czwartek, 22 grudnia 2011

W świecie fantazji

Szczęście ostatnio mi nie sprzyja. Mimo, że wciąż cieszę się urlopem w Polsce, to chyba najgorszy urlop jaki można sobie wyobrazić. Nie chcę pisać o przykrych rzeczach, bo przykro mi potem będzie na tego bloga zaglądać, mam tylko nadzieję, że zła passa się kończy i paskudny katar jaki wczoraj dostałam to będzie już ostatnia przykra rzecz jaka mnie spotkała w tym miesiącu.
Jest jedna rzecz, która mnie troszkę pocieszyła. Nowy trailer "Hobbita" zrobił na mnie duże wrażenie.
Zawsze byłam dziewczyną chodzącą z głową w chmurach, marzącą o nierealnych krainach, książętach na białych koniach itp. Właściwie to zawsze trochę się dziwiłam czemu to faceci są zazwyczaj fanami gatunku fantasy, a nie dziewczyny, skoro w tego typu książkach i filmach moim zdaniem sporo jest tradycyjnego baśniowego romantyzmu w połączeniu z bohaterami, którzy są odważni, honorowi, silni i przystojni - tacy "faceci z prawdziwego zdarzenia", hihi :P
Pamiętam kiedy poszłam do kina na pierwszą cześć "Władcy Pierścieni" a było to... aż trudno w to uwierzyć ale 10 lat temu!!! Już po pierwszych kilku minutach filmu wiedziałam, że długo, a być może nigdy już nie będzie czegoś takiego: czegoś co po prostu odpowiada wszystkim Twoim oczekiwaniom, co po prostu Cię dopełnia. Już wcześniej kochałam książki Tolkiena, ale chyba moja wyobraźnia nie była wtedy tak elastyczna i wyćwiczona, po prostu niektórych rzeczy nie umiałam sobie wyobrazić. To zadanie wykonały za mnie filmy. To jedyna adaptacja książki jaką kiedykolwiek widziałam, która w pełni zgadzała się z tym co sobie wyobrażałam czytając książkę, a do tego dopełniła to, czego nie byłam w stanie sobie wyobrazić, w sposób tak pasujący, że wydawało się oczywiste, że własnie tak a nie inaczej powinno coś wyglądać. Przez te 10 lat nie zmieniłam zdania. I z niecierpliwością czekam na "Hobbita" bo liczę na to, że będzie to film tego samego pokroju.

czwartek, 17 listopada 2011

Nie mam pomysłu na tytuł:)

Oto kolejna karteczka zrobiona już przed paroma miesiącami:




A poza tym kilka aktualności. Po pierwsze nie wspomniałam dotychczas o tym, że wygrałam candy u Mizi z czego się niezmiernie cieszę! Wspaniałe papierki i przydasie o psiej tematyce z całą pewnością mi się przydadzą :)

Wysłałam już wygraną w candy do Michaliny z "Haftowanych Prezentów", a w paczce znalazły się: kilka papierów 30x30, dziurkacz "celtycki" (taki celtycki wzorek wycina), ozdobne nożyczki, kilka wycinanek ze sklepu "Wycinanka", garść kwiatków szydełkowych, garść materiałowych, druciki kreatywne i kilka jeszcze malutkich drobiazgów. Mam nadzieję, że nowej właścicielce sprawią przyjemność :)
A teraz lecę na kręgle, korzystając z okazji, że jestem na urlopie w Polsce i wreszcie mogę pospotykać się ze starymi znajomymi:)



sobota, 5 listopada 2011

Wyniki Candy!!!

Witajcie! 
Przepraszam ze małe opóźnienie w ogłoszeniu wyników, ale na swoje usprawiedliwienie powiem, że to moje pierwsze candy i okazało się, że więcej z tym pracy niż myślałam: po pierwsze zgłosiło się znacznie więcej osób niż się spodziewałam i jestem z tego niezmiernie szczęśliwa, ale postanowiłam do sprawy podejść poważnie i odwiedzić każdego z Waszych blogów i sprawdzić czy każdy przestrzega zasad, zanim ogłoszę wyniki. Nie to, żebym była taka ostra, ale pomyślałam, że to nie fair w stosunku do osób, które zamieściły banerek u siebie na blogu, żeby udział w losowaniu brały również osoby, które tego nie zrobiły. No a jak już zaczęłam wchodzić na Wasze blogi, to zamiast sprawdzić tylko banerek zaczytywałam się najczęściej w Waszych ciekawych i inspirujących postach i to wszystko przeciągnęło sprawę. Od razu zaznaczam, że nie wszędzie udało mi się skomentować i zagłębić w treść, ale zamierzam to robić w najbliższym czasie:)
Po drugie postanowiłam że losowanie odbędzie się metodą tradycyjną i tu znów się przeliczyłam, myślałam, że przygotowanie losów zajmie mi 10 min a tymczasem był to cały wieczór.
Ale nie będę już dłużej przeciągać, do rzeczy:
107 osób zgłosiło się do losowania, w tym kilka nieposiadających bloga, które oczywiście też mogą brać udział. Z osób blogujących 3 nie zamieściły banerka informującego o candy, co daje nam łączną liczbę 104 losów! Oto one:


Następuje rytualny proces mieszania...


...i losowanie!!!


A wygrana powędruje do....


Michalina z HAFTOWANE PREZENTY!!!!

Zwycięzcę proszę o podanie swojego maila w komentarzu pod tą notką, żebyśmy mogły się dogadać co do adresu itp:)

P.S. Rolę maszyny mieszająco-losującej odegrał mój luby A.


niedziela, 30 października 2011

Kosmetyczne Candy w ArtLook4U

Ech, straszna próżność się wdziera ostatnio w moją codzienność. To chyba kwestia jesieni, opalenizna schodzi, skora wysycha, wszystko szare i aż chciałoby się dodać sobie trochę koloru i blasku. Postanowiłam wziąć więc udział w kilku candy kosmetycznych.
Pierwszym z nich, z bardzo atrakcyjnymi nagrodami jest candy na blogu ArtLook4U, na który Was również zapraszam:) Oto link:
Artlook4u - Pinky Giweaway

poniedziałek, 24 października 2011

Jesienny piórniczek

Szybko zrobiłam w wolnej chwili mały piórniczek/etui na dwa długopisy :) Jesienny, zarówno kolorystycznie jak i  ze względu na miękki filc, z którego jest wykonany - przypomina mi ciepły kocyk, hihi:)



Bardzo mnie zaskoczyło tak wielkie zainteresowanie moim candy! Cieszę się strasznie i już nie mogę się doczekać 31go! To już za tydzień!!!

wtorek, 4 października 2011

Faliście raz jeszcze:)

Tak mi się ta tektura falista spodobała, że powstała z niej kolejna kartka, tym razem w tonacji jesiennej. 



Muszę powiedzieć, że wcale się nie martwię nadejściem jesieni, może dlatego, że rozpoczyna się wyjątkowo pięknie: kolorowe liście sypią się z drzew w blasku słońca, niesione wiatrem, a nad nimi pędzi dynamiczne i równie barwne niebo. A to wszystko jakby śpiewa razem z Florence and the Machine, które uwielbiam i które idealnie pasuje mi do tej jesiennej scenerii. A już 31 października (tego samego dnia co finał naszego candy) wychodzi nowy album!!!


Obiecałam zdradzać Wam w kolejnych postach kolejne składniki mojego candy, ale zrobił mi się z tym mały problem. Otóż przydasie, które przeznaczyłam na cukierki są w Polsce, a ja jak zapewne niektóre wiecie mieszkam w Danii. Odwiedziwszy ojczyznę porobiłam im zdjęcia i zostawiłam w domku rodzinnym, by wysłać przy następnej wizycie do osoby, która je wygra. Niestety zdjęcia potem niechcący mi się skasowały... Przepraszam Was i mam nadzieję, że candy- niespodzianka równie Wam się spodoba.

czwartek, 15 września 2011

Biało i faliście

Pewnego dnia postanowiłam postawić na minimalizm: żadnych ozdobnych papierów, wzorów ani nic, a do tego monochromatyczność. Tym sposobem powstała ślubna kartka z białego brystolu i tekturki falistej, cała biała, poza malutkimi ozdobnikami. Efekt na tyle mi się spodobał, że strzeliłam jeszcze jedną, a potem... jeszcze jedną... i tym sposobem powstała cała seria :)











A teraz przed Wami pierwsza odsłona przydasiów z mojego candy: na pierwszy ogień pójdą papiery w jesiennym, tajemniczym klimacie, 4 dwustronne arkusze w rozmiarze 30x30 (właśnie sobie zdałam sprawę, że nie sfotografowałam drugiej strony;p)










W każdym kolejnym poście będę prezentować kolejne cukierasy. Kto jeszcze się nie zapisał, zapraszam, zapisy trwają do 31 października!!!

wtorek, 30 sierpnia 2011

Nowości i candy!!!!

Witam witam!
Ponownie, po bardzo długiej przerwie! Trwała ona ponad pół roku, sama nie wiem, kiedy ten czas uciekł. To było bardzo pracowite pół roku, przez które zaniedbałam zupełnie tego bloga i moje scrapowe hobby. Za każdym razem gdy łapała mnie wena, znajdowało się tysiąc innych rzeczy do zrobienia, albo po prostu ciążyło mi zmęczenie i mówiłam sobie: "jutro". Więc chyba dzisiaj jest właśnie to jutro:)
Trudno uwierzyć, ale przez cały ten czas udało mi się zrobić raptem dwie kartki! Oto one:





Mam też dla Was niespodziankę. Od dawna chciałam zrobić candy, bo sama bardzo lubię w nich brać udział, no a teraz dodatkowo chciałabym zachęcić Was do powrotu na mojego "martwego" od jakiegoś czasu bloga.
Choć lato jeszcze trwa, jesień zbliża się nieubłaganie, zwłaszcza tu w Danii sierpień przypomina tego roku raczej wrzesień czy październik. Ale żeby jesien nie kojarzyła nam sie buro i posępnie

OGŁASZAM JESIENNE CANDY!!!

Przypomne zasady, choć pewnie są ogólnie znane:
1. Umieść poniższy obrazek, z linkiem do mojego bloga na pasku bocznym swojego bloga.
2. Zostaw komentarz pod tym postem, wyrażający chęć wzięcia udziału w candy, wraz z linkiem do swojego bloga, na którym umieszczona została informacja o candy.


Do wygrania będą przydasie, a może i jakieś dodatkowe niespodzianki :) Poszczególne składniki nagrody przedstawiać będę w kolejnych postach :)

Jesienne candy trwać będzie do magicznej halloweenowej nocy czyli do 31 października. Można się zgłaszać do północy tego dnia, a w przeciągu kilku następnych zostana ogłoszone wyniki :)

sobota, 5 marca 2011

:(

Brak netu od miesiąca i nie wiem do kiedy! Strasznie nad tym ubolewam i nie mogę się doczekać az tu wrócę!!!

sobota, 22 stycznia 2011

Różne nowości

Nowy rok rozpoczął się różnymi nowościami, z czego największą jest przeprowadzka do Kopenhagi. Choć planowana od dawna, to jednak fakt, że oto wydarzyła się naprawdę, a nie jest już tylko planem, jest dla mnie czymś nowym. Na jak długo, nie wiem, może to będzie pół roku, a może pół wieku. Na razie wszystko układa się dobrze: nowa praca, nowe mieszkanko, nowe znajomości, nawet w powietrzu czuć coś jakby wiosnę...:) Jedynie brak internetu w domu na razie mi doskwiera, no i brak czasu - to się nie zmienia chyba nigdy i nigdzie :P
A wśród nowości również pojawiły się nowe karteczki, które postaram się bardziej regularnie pokazywać :) Np te:








sobota, 1 stycznia 2011

Happy...

No i skończył nam się rok 2010. Szybko, nim zdążyłam się obejrzeć, minął czas od stycznia do stycznia. A był to dla mnie szczególny i bardzo szczęśliwy czas. Momentami trudny, ale wartościowy. Nie chciałabym być banalna ani nudna, ale jest to dobry czas na podsumownia i postanowienia.
Miniony rok uznaję za przełomowy, wiele moich obaw zostało rozwianych, wiele marzeń spełnionych, planów zrealizowanych i otworzyły one nowe plany, marzenia i oczekiwania. Mogę sobie tylko życzyć, by w nadchodzcym roku spełnił się tak duży procent moich planów co w tym.
Co do postanowień na rok następny to wynikają one właśnie z tego, co wydarzyło się w poprzednim. A wiec postanawiam nie być niedowiarkiem i wierzyć, że marzenia się spełniają - w końcu przez ostatnie dwanaście miesięcy otrzymałam na to wiele dowodów. Po drugie, co łaczy się z pierwszym, postanawiam być optymistką, cenić to co mam i cieszyć się z tego, a nie myśleć o tym, czego nie mam. Po trzecie postanawiam tyle nie przeklinać. Po czwarte być konsekwentną w postanowieniach :)




Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku!!!